poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Miarki, miareczki...

Miarki odkryłam dość późno i dziś nie wyobrażam sobie mojej kuchni bez nich. Miarki likwidują problemy typu: "która z moich łyżek będzie najlepsza do kakao? a tak w ogóle to ma być płaska czy czubata? jeśli czubata, to jak bardzo?..."
Poza tym miarki są niezastąpione przy gotowaniu kasz (w mojej kuchni nie ma kasz w woreczkach, o tym tutaj), bo przeważnie 50 lub 100 ml to porcja na 1 osobę. 

W tej chwili dysponuję 2 kompletami miarek, ale nie jest powiedziane, że więcej nie będzie :-)


2 komentarze:

  1. Gdzie można takie miarki kupić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Te białe są z Ikei, a kolorowe dostałam (nie wiem gdzie zostały kupione). W zasadzie w każdym chyba markecie widziałam podobne miarki.

    OdpowiedzUsuń