czwartek, 5 września 2013

Węgierska pasta z ostrej papryki

Tą pastę zawsze mam w lodówce. Jest baaardzo ostra: używam jej do przyprawiania gulaszu, sosów pomidorowych, leczo, zupy pomidorowej czy paprykowej.
Robimy zapasy kiedy jesteśmy na Węgrzech. A ostatnio, ku mojemu zdziwieniu, znalazłam ją w jednym ze sklepów we Wrocławiu.

Polecam :-)






1 komentarz:

  1. Uwielbiam te pastę, dla mnie już nie jest ostra, przyzwyczaiłam się. Używam jej do wszystkiego i zawsze przywożę duży zapas z Węgier.

    OdpowiedzUsuń