czwartek, 20 września 2012

W kuchni nie jestem sama




O nie, w kuchni nie jestem sama! Zawsze jest przy mnie co najmniej jeden pomocnik. Mówię o tym białym ;-) Przy tym Pomocniku, a właściwie Pomocnicy, obowiązują dwie zasady: 1) To co spadło należy do Afery, 2) Afera zawsze, ale to zawsze leży w miejscu gdzie chcesz postawić stopę.

Ten drugi Pomocnik specjalizuje się w recenzowaniu tego co w kuchni wyprodukuję. Najbardziej lubi to co słodkie. Bardzo słodkie.

"Długo jeszcze będzie w piekarniku?"



"Już skończyłaś?"

Co usłyszałam od mojej Siostry, Agaty, po tym jak pierwszy raz weszła na tego bloga? 
Najpierw: "No co Ty!? Będziesz pisać bloga? Jak 14-latka..." a później: "Ej! A dlaczego nie ma nic o mnie!?" :-) Chyba nie mam wyjścia:

Jest jeszcze Agata, ma rodzona Siostra. Zwana jest też Szkodnikiem, bo jeśli coś ma się zepsuć to prawdopodobnie zepsuje się właśnie jej. Ale nie w kuchni! Jej nie mogę nazwać pomocnikiem, bo gotuje i piecze "na własny rachunek". Na tym blogu będą się pojawiać też i jej przepisy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz